Lajkują mnie, więc jestem
Twierdzenie, że duchowym ojcem mediów społecznościowych jest George Berkeley to oczywista przesada. Niemniej, jest coś na rzeczy, bo nie ma hasła lepiej charakteryzującego kulturę „społecznościową”, niż Berkeleyowskie „esse est percipi”, czyli tłumacząc z łaciny na język facebookowo-twitterowy: istnieć, to znaczy być lajkowanym. Zdaniem irlandzkiego biskupa-filozofa tym „lajkującym” był Bóg. W epoce powszechnego voyeryzmu i odpowiadającej mu pogoni za atencją, absolutem staje się zbiorowość followersów i subskrybentów. Znamy to doskonale, walka o „łapkę w górę” […]